Roadtrip po Maroko
W kwietniu 2018 udaliśmy się do Maroka! Dla mnie to była pierwsza podróż do Afryki, i na pewno nie ostatnia. Przejazd samochodem po Maroko pozwolił nam poznać bogactwo tego kraju, który oczarował nas swoją kulturą, kuchnią oraz naturą. Choć na początku myślałam, że to miejsca takie jak Marrakesz będą moimi ulubionymi to tak naprawdę moje serce zostało daleko poza murami wielkich miast.
To jest już drugi wpis na temat Maroko. W pierwszym szczegółowo opisałam naszą trasę. W tym znajduje się kilka praktycznych rad oraz dużo zdjęć. Link do wpisu poniżej.
Uwaga: Wieczorem przed wyjazdem do Maroko skręciłam kostkę. Nie zaskoczę nikogo faktem, że nie chodziliśmy za dużo i wszelkie plany trekkingowe zamieniliśmy na wycieczkę pod tytułem „Maroko samochodem”. Bez względu na tę niedogodność wyjazd był niesamowity, a krajobrazy zapamiętamy na zawsze. Nawet oglądanie ich zza szyb auta okazało się genialne. Dla tych, którzy z różnych powodów dużo nie chodzą nie widzę problemu w odwiedzeniu nawet dalszych rejonów kraju.
Spis treści:
Wynajem auta
Jedzenie
Noclegi, mediny i ludzie
Ceny
Bezpieczeństwo/ kobiety w podróży
Ulubione miejsca
Trasa Przejazdu
Na miejscu byliśmy w sumie 14 dni. Przyjechaliśmy o 9 rano, od razu wynajęliśmy auto i ruszyliśmy w drogę. Ostatniego, 14 dnia, byliśmy na lotnisku już o 10 rano czyli wiele nie zobaczyliśmy.
Tarsa:
Fes lotnisko – Ifran –Midelt, Aouli (opuszczone miasto, w którym znajdowała się kopalnia złota)- Merzouga (biwak na Saharze) – Rissani(mauzoleum Moulay Ali Cherif) – Zagora – – Tamnougalt – Skoura – (wąwozy) Gorges Dades –valley of pomier – Tinghir – Goges Toudra –ouarzazad, tylko przejazdem, za miastem tylko zatrzymaliśmy się aby z daleka podziwiać największy na świecie plan filmowy– Ksar w Ait-ben-haddou – dar isselday – Tzin’n tichka – Marakesz (YSL, Pałac króla, pałac Glaoui) –Moulay Idris- Volubilis – Fes
Opisy poszczególnych miast znajdziecie w moim poprzednim wpisie o tym kraju TUTAJ.
Wynajem auta
Kiedy mój mąż zaproponował roadtrip w Maroko złapałam się za głowę. Jak to będziemy brać auto i jechać sami? To bezpieczne? Łapówki? Jak prowadzą kierowcy w Maroko i czy jesteśmy w stanie sprostać lokalnej kulturze prowadzenia auta? Pan mąż nie ustępował, a ja stwierdziłam, że mu zaufam w tym temacie. Jeśli są wypożyczalnie aut to nie jesteśmy ani pierwsi, ani jedyni, którzy decydują się na taki sposób podróżowania.
Mandat
Auto wynajęliśmy przez wyszukiwarkę online i padło na Europcar. Samochód, który mieliśmy był w trochę gorszym stanie niż te do których jesteśmy przyzwyczajeni we Francji, mimo to był do zaakceptowania.
Na drogach było spokojnie, na dużej części z nich ruch był sporadyczny. Nie polecam łamać przepisów, ponieważ policja zatrzymała nas 5 razy. 3 razy do zwykłej kontroli, raz otrzymaliśmy upomnienie, a raz mandat.
Jazda po mieście
Niestety po miastach jeździ się inaczej. W Fez, Marakeszu i Moulay Idris uliczki są wąskie, pełne ludzi, samochodów i skuterów i aby zaparkować w okolicy mediny czyli starego miasta trzeba mieć nerwy ze stali. Nam się udało, ale jest spora grupa osób, które proszą pracowników swoich hoteli o pomoc w poruszaniu się w najtrudniejszych miejscach. Jeśli nie ma oficjalnej służby parkingowej targujcie cenę za parkowanie lub znów zwróćcie się do osoby z waszego hotelu/riadu o pomoc. Cena może spaść o 75%….
Samochodem na wsi
Spójrzcie na powyższe zdjęcia. Poza miastem puste spokojne drogi, w mieście zgiełk i zamieszanie, które mogą przyprawić o zawrót głowy już od patrzenia na zdjęcie.
Oddawanie auta
Przy oddawaniu auta pracownik próbował nas naciągnąć na dość drogi serwis sprzątania. Auto po takiej wycieczce jest zakurzone…. Jeśli nie wydążyło się nic niesamowitego powinno zostać przyjęte. My użyliśmy argumentu, że jest ubrudzone w zakresie normalnego użytkowania przez dwa tygodnie. Ponieważ Maroko jest krajem pustynnym dość duże zakurzenie auta nie powinno być niczym zaskakującym.
Meczety
Nie liczcie, ze wejdziecie do wnętrza meczetu. Obcokrajowcy nie mają wstępu do meczetów oraz miejsc kultu. Czasem przez otwarte drzwi można podejrzeć piękne wnętrza i to musi nam wystarczyć.
Piękne widoki stają się codziennością. Na zdjęciu po lewej znajduje się miejsce, które powinniście znać z Gry o Tron czyli Ksar w Ait-ben-haddou.
Jedzenie
Marokańska kuchnia nie jest jeszcze dobrze znana w Polsce. My najchętniej sięgaliśmy po Tagine, które występuje w bardzo wielu wersjach w zależności od części kraju. Jest to mięso lub warzywa zapiekane w naczyniu o tej samej nazwie co potrawa. Często w restauracji zostanie Wam polecone Tagine, które jest specjalnością danego regionu i będzie to związane z tym co akurat w danym miejscu jest uprawiane.
Poza tym pyszny kuskus oraz mergez. Jeśli chcecie spróbować streetfoodu to pradawna turystyczna zasada, która mówi aby jeść tam gdzie lokalsi sprawdza się idealnie.
Typowe śniadanie
Składa się z soku z pomarańczy, marokańskiej herbaty, dżemu, chleba, a czasami z Amalou (sos z daktyli, oleju z arganu, migdałów). Jeśli Amalou nie ma w waszym hotelu to polecam iść na targ! Zakochaliśmy się w tym słodkim sosie i szybko kupiliśmy sobie jego buteleczkę, która towarzyszyła nam codziennie podczas śniadania i starczyła na cały wyjazd.
Noclegi, mediny i ludzie
Noclegi załatwialiśmy na ostatnią chwilkę na Booking.com. Dzięki temu nie musieliśmy zastanawiać się gdzie dziś jedziemy. W Marakeszu i w Fezie spaliśmy w Medinach, czyli na starym mieście w tzw. Riadach. Riady są to bardzo stare budynki, które zostały przerobione na hotele. Ponieważ marokańskie mediny to struktury miast pamiętające pewnie jeszcze czasy średniowieczne to mają one bardzo wąskie i tłoczne uliczki na których kwitnie handel a spotkać można rowerzystów, skutery, kozy i ludzi. Choć są to strefy wyłączone z ruchu samochodowego to nie jest to gwarancja spokoju.
Riady
Taka struktura miasta powoduje, że Riady są niepozorne z zewnątrz ale powalają wystrojem wnętrz. Bądźcie świadomi, że w tak zbudowanym mieście nie ma co liczyć na okno w pokoju. Riady są skierowane do patio, które jest sercem budynku. Zewnętrzne ściany okien nie mają. Mimo to warto zdecydować się na nocleg we wnętrzach, które na myśl przywołują baśnie tysiąca i jednej nocy.
Fake guides
Mediny to labirynty krętych uliczek, w których spotkacie również wiele osób, które będzie chciało was przekonać, że idziecie w złym kierunku bo: ta droga jest zamknięta, ponieważ wchodzicie do meczetu etc. Nie dajcie się zwieść, a tym bardziej nie dajcie się namówić fałszywym przewodnikom na to aby Was gdzieś prowadzili. To przez nich wiele osób wraca z Maroko z traumą mówiąc, że każdy Marokańczyk na pewno chce od was czegoś i na pewno są to wasze pieniądze. Takim osobom mówimy zdecydowanie nie.
No własnie Marokańczycy i komunikacja. My mamy to szczęście, że porozumiewamy się zarówno w języku francuskim jak i angielskim. Bardzo ułatwiało nam to rozmowy i mogliśmy poznać wiele ciekawych osób. Zawsze bardzo jasno dawaliśmy do zrozumienia, że nie będziemy nic kupować kiedy wiedzieliśmy, że do żadnej transakcji nie dojdzie. Jeśli ktoś zapraszał nas do swojego sklepu na herbatę to informowaliśmy go, że chętnie porozmawiamy ale nie idziemy na zakupy. I udało nam się trafić dwa razy na bardzo miłą rozmowę.
Różnice kulturowe
Nie z każdym da się porozmawiać, bo nie każdy sprzedawca chce z Wami gadać. Dla tego sklepy poza wielkimi miastami są lepsze na zakupy. Tam poza otrzymaniem pamiątek czy Amalau dowiecie się co kupujecie i kto to zrobi! Aby uniknąć kulturowego rozczarowania proponuję od początku podchodzić do targowania na luzie, i pamiętać że turysta to słabe ogniwo łańcucha zakupowego. A sprzedawcy to wiedzą.
Ceny
Budżet na dwa tygodnie z biletami to ok. 2500pln/os. (bez przelotu, auto wliczone)
Bezpieczeństwo/ kobiety w podróży
Nie mamy żadnych zastrzeżeń co do bezpieczeństwa. W tłumie, w dużych miastach jak zawsze trzeba uważać na kieszonkowców. Poza tym uważajcie na fałszywych przewodników i osoby, które mówią wam w Medinach, że gdzieś nie ma przejścia. Za takie usługi nie płacimy!
Kobieta w Maroko
Ja ubierałam się dość skromnie. Sukienki do kostek lub połowy łydki, zakryte ramiona. Kiedy miałam na sobie żółtą sukienkę ze zdjęć bez wątpienia wzbudzałam więcej zainteresowania…
Ponieważ podróżowałam z mężczyzną nie mam więcej uwag i doświadczeń jakie mogą mieć samotnie podróżujące kobiety.
Ulubione miejsca
Merzouga (biwak na Saharze)
Rissani(mauzoleum Moulay Ali Cherif)
(wąwozy) Gorges Dades i Goges Toudra
Ksar w Ait-ben-haddou
Tzin’n tichka
Chcecie dowiedzieć się więcej o trasie? Link do wpisu z trasą po Maroko jest poniżej. Jeśli interesują Was moje PODRÓŻE to w zakładce o tej samej nazwie znajdziecie relacje z podróży z plecakiem, rowerem i roadtripów. Dział jest na bierząco uzupełniany!
À bientôt!
https://kasiakos.com/co-zobaczyc-w-paryzu/